Musical „Wicked” to prawdziwa uczta dla fanów nieoczywistych historii, które odświeżają znane baśnie, ukazując je w zupełnie nowym świetle. Ta niezwykła produkcja zachwyca zarówno fabułą, jak i emocjonalną głębią. Opowiada o Elphabie, przyszłej Złej Czarownicy z Zachodu, oraz Glindzie, znanej z Czarnoksiężnika z Krainy Oz. Postacie, które w oryginale wydawały się jednoznaczne, tutaj zyskują złożone motywacje i intrygujące relacje, co czyni ich historię jeszcze bardziej poruszającą i nieprzewidywalną.
Co mi się podobało
Największe wrażenie zrobiła na mnie muzyka. Jako fanka oryginalnego musicalu byłam zachwycona, jak pięknie utwory zostały zaadaptowane do filmu. Cynthia Erivo w roli Elphaby wzruszyła mnie swoim wykonaniem “Defying Gravity”. W tej scenie poczułam prawdziwe emocje — odwaga, determinacja i wewnętrzna siła były niemal namacalne. Ariana Grande jako Glinda była dla mnie miłym zaskoczeniem. Jej lekkość i humor w utworze “Popular” nadały postaci uroku, którego się nie spodziewałam.
Równie mocno urzekła mnie oprawa wizualna. Reżyser John M. Chu stworzył świat, który jednocześnie zachował baśniową atmosferę i zyskał bardziej realistyczny charakter. Sceny w Shiz (akademii, do której uczęszczają bohaterki) oraz w Szmaragdowym Mieście były pełne detali i kolorów, co dodatkowo podkreślało magię tej historii.
Co budziło wątpliwości
Choć film bardzo mi się podobał, nie wszystko było idealne. Rozdzielenie go na dwie części pozwoliło lepiej rozwinąć wątki, ale finał pierwszej części pozostawił mnie z lekkim niedosytem. Czekanie na kolejną odsłonę będzie trudne.
Sama grafika również miejscami mogłaby być bardziej dopracowana. Kilka efektów specjalnych, szczególnie w scenach z lataniem, wyglądało trochę sztucznie. W filmie na miarę 2024 roku oczekiwałam nieco wyższej jakości.
Podsumowanie
Dla mnie Wicked to niezwykle emocjonalne i poruszające dzieło. To coś więcej niż musical — to opowieść o przyjaźni, dążeniu do spełnienia swoich ideałów i odnajdywaniu siebie. Wyszłam z kina głęboko poruszona i już nie mogę się doczekać kontynuacji.
Jeśli kochasz muzyczne filmy z przesłaniem, koniecznie obejrzyj Wicked. A jeśli nie znasz oryginalnego musicalu, to idealna okazja, by odkryć ten fascynujący świat.
Y.T.
Zdjęcie: domena publiczna