Jeśli nie publikujesz na LinkedIn, mam złą wiadomość: tracisz zawodowe okazje tak łatwo, jak polscy piłkarze honor po kolejnym przegranym meczu. LinkedIn to scena – możesz grać na niej główną rolę albo siedzieć na widowni i klaskać tym, którzy się odważyli. Studiujesz? Masz potencjał? Świetne pomysły i chęć rozwoju? Super – ale spektakl relacji trwa. A Ty musisz wejść na arenę, zanim ktoś inny zgarnie Twoją wymarzoną rolę. Ten przewodnik nie będzie nudny i oczywisty. Będzie skuteczny. Pokażę Ci, jak z odwagą zbudować obecność tam, gdzie toczy się gra o Twoją zawodową przyszłość – w sieci rekruterów, przedsiębiorców, łowców talentów i… algorytmów.
Ø LinkedIn to nie miejsce dla ważniaków w garniturach
Nieustające pasmo sukcesów, tytułów, certyfikatów i wirtualnego poklepywania się po plecach. Legenda głosi, że ktoś kiedyś pochwalił się porażką na LinkedIn. Zazwyczaj platforma ta kojarzy nam się z przedstawicielami korporacji, którzy próbują nam coś sprzedać lub head hunterami, którzy chcą nas zachęcić do wzięcia udziału w rekrutacji do pracy marzeń. Tymczasem liczby pokazują co innego! Według raportu Sharebee z 2023 roku najczęściej reprezentowane branże na Linkedin to inżynieria, technologie informatyczne, szkolnictwo, sztuka, finanse. Tam naprawdę wiele można się nauczyć! Aby się o tym przekonać zacznij od pierwszego kroku – dodaj do swojej społecznościowej sieci na LinkedIn osoby, które działają w Twojej branży.
Networking, bo tak określamy budowanie profesjonalnych relacji w środowisku zawodowym, to ważny aspekt w zdobywaniu informacji z branży, śledzenia trendów oraz poszukiwania pracy. Bo nie wszystkie oferty pracy publikowane są na popularnych portalach ogłoszeniowych. Znacznie częściej pracę otrzymują Ci, kórych znamy, cenimy i z którymi łączą nas relacje.
Krok 1 – Rozwijaj swoją sieć.
Wpisz w lupkę LinkedIna nazwę stanowiska, na którym chcesz pracować w przyszłości i zaproś do sieci kontaktów osoby, którzy właśnie teraz są w miejscu, w którym Ty chcesz być w przyszłości. Zobacz o czym piszą, jakie są ich wyzwania, jaką drogę przeszli. Zadawaj im pytania. Niech Twój „wall” ożyje treściami, które naprawdę Cię interesują i inspirują.
Ø LinkedIn to nie CV. To Ty – w cyfrowej wersji
4 z 5 użytkowników LinkedIn to osoby decyzyjne w firmach. Musisz dać się im poznać. To przedsiębiorcy, którzy dysponują pewną unikalną cechą. Mają zdolność wykorzystywania szans biznesowych tam, gdzie inni ich nie widzą. To oni podłączają właściwych ludzi do swoich organizacji. Twój profil na LinkedIn to Twoje portfolio, pitch i reputacja w jednym. Z jedną różnicą – zauważy Cię o wiele więcej osób. Efektem skali dotrzesz szeroko do ludzi, którzy mogą pomóc Ci znaleźć pracę, zlinkują Cię osobami, które szukają pracowników wyposażonych w kompetencje, które posiadasz właśnie Ty oraz odpowiedzą na Twoje pytania, by wesprzeć Cię w spełnianiu zawodowych marzeń.
Zbuduj rozpoznawalność. Zacznij od zdjęcia – najlepiej na ciemnym tle, bo takie wyglądają bardziej prestiżowo. Dodaj nagłówek, w którym wskażesz swoje mocne strony – to kilka słów, które językiem wartości opiszą Twoje kompetencje, np.: Tworzę angażującą komunikację.
Uzupełnij doświadczenie – i nie wahaj się wpisywać doświadczenia, które zdobywałaś_eś na umowach cywilnoprawnych, stażach, czy w wolontariacie. Wszystko ma znaczenie, a Twoja proaktywność i umiejętność współpracy z innymi mogą być kluczowym czynnikiem, który zdecyduje o Twojej przewadze na rynku pracy. Zastosuj storytelling. Nie pisz: „U/kończyłam_em…”. Użyj raczej sformułowania: „Przygotowałem wystąpienie, które pomogło zespołowi X osiągnąć Y”.
Krok 2 – Sprawdź swoją widoczność. Uzupełnij swój profil.
Zrób prosty test. Otwórz w swojej przeglądarce nową kartę w trybie incognito. Wpisz swoje imię i nazwisko. Sprawdź, na którym miejscu jest Twój profil na LinkedIn. Musisz dążyć do tego, by był coraz wyżej, ale do tego potrzebne jest odrobienie „domowego zadania”. Zrób reaserch w swojej sieci. Sprawdź, co wpisują w nagłówkach osoby z Twojej branży, jak się przedstawiają, o czym piszą, jak piszą i kiedy piszą. Sprawdź, jakie uczelnie i kursy kończą, jakie kompetencje i umiejętności oznaczają w swoim profilu. Bierz przykład od najlepszych. Inspiruj się!
Ø Zasięgi to szanse. Jak budować widoczność, żeby nie zniknąć w morzu kandydatów?
Algorytm działa na rzecz aktywnych: kto publikuje, ten istnieje. Czy wiesz, że tylko 3% z 6 milionów użytkowników LinkedIn w Polsce tworzy unikalne treści? 7% komentuje, a 90% tylko czyta (badanie: Sharebee). To wielka szansa, jeśli chcesz zbudować widoczność, autentyczność i wyróżnić się Twoim świeżym spojrzeniem na świat biznesu i zawodowych relacji. Twórcy mają przewagę!
Zastanawiasz się teraz o czym pisać? Już podpowiadam! Relacje ze staży i praktyk, refleksje po rozmowach rekrutacyjnych, komentarze do raportów branżowych, czy Twoje zawodowe „pierwsze razy” (pierwszy pitch, pierwsza prezentacja, pierwsza konferencja). Wyrób w sobie nawyk. Publikuj choć raz w tygodniu, ale regularnie. Ustal plan – w pierwszym tygodniu opisz Twój sposób na szukanie pracy czy sprawdzone odpowiedzi na pytania rekrutacyjne, w drugim tygodniu ozrób relację ze stażu lub wydarzenia, w trzecim tygodniu książkowa polecajka. Mało? Oto więcej pomysłów! Tipy na usprawnianie pracy w Excelu, Wordzie i Power Poincie, trendy w mediach społecznościowych, ciekawe wydarzenia z branży, benefity lub oferta wartości pracodawcy, która przyciągnęła Twoją uwagę, polecenie bezpłatnego kursu, który ostatnio ukończyłeś lub e-booka, który przeczytałeś. Zasięgi to Twoja szansa. Nie marnuj jej!
Krok 3 – Zacznij pisać!
Autentyczność jest ważniejsza od perfekcji. Lepiej zacząć i zdobywać doświadczenie, niż nie pisać i czekać w nieskończoność, aż ktoś zgarnie Twoją pracę marzeń? Twoje młodzieńcze rozumienie mediów społecznościowych to już wielka przewaga, z której żal nie skorzystać. Rób zdjęcia, pisz krótko. W czasach chaosu informacyjnego niewielu ma czas na pogłębione treści. Bądź ambasadorem swojej własnej marki osobistej.
Ø Relacje ważniejsze niż ogłoszenia, czyli realia rekrutacji w 2025 roku
Wysyłasz setki CV, ale odzewu brak. Zaczynasz tracić wiarę w siebie. Myślisz, co robię nie tak? Aplikowanie na ogłoszenia w popularnych portalach rekrutacyjnych jest jak wrzucanie CV do czarnej dziury. To efekt systemów ATS, które odpowiadają w firmach za „przesiew” kandydatów. Jeśli nie napisałeś CV pod dane ogłoszenie o pracę, używając słów kluczowych, które wyłapie ATS, Twoje poszukiwanie wymarzonej pracy nie przyniesie rezultatu. Na rynku pracy działa niepisana zasada: „Nie jest ważne kogo Ty znasz. Ważne, kto zna Ciebie”. Networking, czyli zawodowe relacje, to ścieżka do pracy marzeń.
Krok 4 – Networking. Zawieraj nowe znajomości!
Kontaktując się bezpośrednio z osobami decyzyjnymi lub ekspertami w dziedzinie, którą się interesujesz, nie obawiaj się tego, że zostaniesz odebrana_y jako osoba nachalna – to złudzenie! Porzuć je! Komentowanie, lajkowanie i nawiązywanie relacji na LinkedIn to sztuka, a feedback od profesjonalistów, których cenisz to benefit – to jak publiczne uczenie się (tzw. learning out loud), które może otworzyć Ci drzwi do mentoringu i propozycji zawodowych. Jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz!
Ø Korzyści z aktywności na LinkedIn: nie tylko lajki
Sofia, studentka architektury, bardzo zdolna, pracowita i zorientowana na społeczną użyteczność swoich projektów. Postanowiła raz w tygodniu na LinkedIn publikować cykl postów o tym, jakie ryzyka i pułapki czekają na inwestorów, którzy planują budowę budynków użyteczności publicznej w przestrzeni miejskiej. Do każdego posta Sofia dodawała przykład ze swojego miasta, co jeszcze bardziej uwiarygadniało jej profesjonalizm. Po kilku tygodniach i kilku postach społeczność LinkedIn wręcz czekała na jej publikacje. Wszyscy byli ciekawi, jakie tym razem porażki miejskich inwestycji omówi Sofia.
To idealny przykład na zdobywanie rozpoznawalności. Sofia otrzymała kilka wiadomości z zaproszeniem na biznesową rozmowę o współpracy od architektów, którzy cieszyli się ugruntowaną pozycją na rynku. Odniesienie w postach do prawdziwych inwestycji pokazało, że Sofia nie wyznaje zasady „sztuka dla sztuki”, ale patrzy na twórcze aktywności przez pryzmat rozsądnie inwestowanego, miejskiego budżetu. Poruszając tak mało znany wątek, znalazła swoją tematyczną niszę. I to wszystko jeszcze na etapie studiów. Po kilku miesiącach systematycznych publikacji, zaangażowanych dyskusji pod postami i dzięki wsparciu branżowego środowiska, algorytm LinkedIn polubił Sofię, wspierał jej publikacje pokazując je częściej szerokiej publiczności na tzw. wallu. Po czym to poznała? Nie było dnia, żeby nie otrzymała wiadomości od rekrutera.
Krok 5 – Zaplanuj systematyczne publikacje.
Publikuj przynajmniej raz w tygodniu. Niech ten jeden post będzie naprawdę dobrze opracowany i wartościowy. Zadbaj o zaangażowanie pod tym postem – wyślij link do niego osobom w Twojej sieci kontaktów z prośbą o komentarz. Jeśli post będzie interesujący, ludzie chętnie wyrażą swoje zdanie. W komentarzu pod postem oznacz osoby z Twojej branży, z prośbą o to, by oceniły przedstawione przez Ciebie w poście tezy. Zaangażowanie, merytoryczna dyskusja, feedback. Bądź proaktywny_a. Wymarzona praca to nie jedyny cel – może otrzymasz zaproszenie na praktyki lub konferencję? Rośnij odważnie! Podpowiedź: Posty najlepiej publikować w godzinach porannych, a posty z obrazami dwukrotnie zwiększają zaangażowanie użytkowników.
Ø Ryzyka? Owszem. Głównie jedno – że nikt Cię nie zauważy.
Czym grozi bycie tylko biernym użytkownikiem? Odpowiedź jest prosta – brakiem widoczności. A ona równoznaczna jest z brakiem zaproszeń do rozmów. Według statystyk, na LinkedIn obecnych jest jedynie 30 000 praktykantów. Tymczasem stanowiska juniorskie reprezentuje aż 1 300 000 osób. To żniwa dla talent hunterów! Kreatorzy treści zyskują przewagę – to oni będą „na radarze” rekruterów, decydentów, ludzi, którzy dobierają sobie do pracy proaktywne zespoły wspierające realizację celów. Nie budując swojej sieci kontaktów, nie wykorzystujesz głównego atutu LinkedIn, jakim są ludzie.
Wiele osób nie publikuje z obawy przed oceną. Rozbijmy tą obiekcję – lepiej być niedoskonałym, ale obecnym, niż perfekcyjnym, ale duchem.
LinkedIn to nie „miejsce dla dorosłych”. To miejsce, gdzie dorastasz zawodowo.
Wydaje Ci się, że LinkedIn jest dla ważniaków? Odczarujmy ten stereotyp. 12% użytkowników to osoby w wieku do 24 lat. 42% to ludzie w wieku 25-34 lata. LinkedIn to młodość, świeżość i wszechobecny instynkt wzrostu.
Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu wiesz już, jakie są cztery filary sukcesu na LinkedIn. Podsumujemy. To aktywność, autentyczność, relacje i język korzyści. Stwórz swój profil. Uzupełnij dane. Nie zapominaj o wolontariacie czy pojedynczych projektach, w których brałeś_aś udział. Wykorzystaj projekty, które robiłaś_eś na zaliczenia. To Twój gotowy content! A potem napisz pierwszy post. I kolejny. Chociaż raz na tydzień.
Nie czekaj na dyplom, żeby zbudować swoją zawodową pozycję. Być może nie masz na zawodowym koncie wielkich projektów, ale z pewnością masz aspiracje. Twoje świeże spojrzenie, pomyły i pro aktywność mogą ożywić niejednego wyjadacza. Na całym świecie, co minutę, 8 osób znajduje pracę dzięki LinkedIn. Bądź jednym z nich.
Katarzyna Romanowska
Fot: Pexels – Zulfugar Karimov